Po pewnych perturbacjach związanych z tym, że nie mogłem dodać wywiadu na fejsa, to postanowiłem, że dodam go tu. Bardzo przepraszam za utrudnienia.
MM: Co się stało z Stardollowymi Ploteczkami?
KW: A co miało się stać? Funkcjonuje dalej i ma się dobrze. Co prawda sporo się ostatnio pozmieniało... Odeszli starzy redaktorzy, ale powitaliśmy też kilku nowych.
MM: No nie powiedziałbym, że ma się dobrze. Straciliście dużo czytelników.
KW: To prawda, ale postaram się to nadrobić. Zacznę od reklam na popularnych blogach, może to coś pomoże.
MM: Jak myślisz, co jest tego przyczyną?
KW: Myślę, że wielkie zmiany, które w ostatnim czasie nastąpiły. Mam na myśli właśnie te odejścia, których było sporo w ostatnim czasie.
MM: A nie chodzi przypadkiem o próbę zastąpienia „ploteczek” twoim osobistym pamiętnikiem?
KW: Być może, chociaż ten pomysł był totalnym niewypałem. Zresztą to trwało tylko kilka godzin.
MM: I naprawdę chciałeś go nazwać „seksualni niebezpieczni - tacy właśnie jesteśmy”?
KW: Hmm.. Tak. Chociaż to właściwie nie ja wymyśliłem tą nazwę.
MM: Tytułem ukraińskiej piosenki? No to grubo. Uważacie się za „seksualnych i niebezpiecznych”?
KW: Haha, lubimy tą piosenkę i stąd też pomysł na tytuł.
MM: No to mnie trochę pocieszyłeś. Już się obwiałem, że 14-latek chce być symbolem seksu. Kuba, kto jest dla ciebie autorytetem?
KW: Weź inne daj pytanie.
MM: OK. Odeszły od ciebie w ostatnim czasie 2 świetne redaktorki, najpierw Agasia teraz Meggi. Co było tego przyczyną?
KW: Agasię sam wyrzuciłem, ale nie chcę o tym mówić. Nie potrzebuje kolejnych konfliktów i kłótni. Maggie_Grace odeszła z własnej decyzji. Po prostu znudziło jej się to. Pisała u mnie już cały rok. To dużo, była moją najlepszą redaktorką, jaką kiedykolwiek miałem. Można powiedzieć, że moją prawą ręką. : > Być może zmieni jeszcze decyzję, zobaczymy.
MM: Jakimi powódkami się kierowałeś wyrzucając Agasię?
KW: Nie lubiliśmy jej i tyle. Nie pasowała do naszej załogi. Naprawdę nie chcę o tym rozmawiać.
MM: Z tego, co wiem o swoim wyrzuceniu Agasia dowiedziała się nie od ciebie tylko od osób trzecich. Naprawdę tak trudno było ci ją samemu odprawić?
KW: Szczerze? Nie chciałem z nią więcej rozmawiać.
MM: A może chodziło o to, że ona pochłonięta była plotkowaniem na twój temat na blogu Gosi? (Uzależnieni od Plotek)
KW: Nie, nie ma to nic wspólnego z tym.
MM: Dziwne, bo bywały notki, kiedy ostro po tobie jechała, ale skoro nie to ok. Ostatnio pojawiło się sporo szumu wokół konkursu „show what you can”, do którego notabene zaprojektowałem statuetkę. To prawda, że nie opłaciłeś nagród głównych?
KW: Opłacone zostały tylko nagrody pocieszenia, które miały być z kieszeni organizatorów. Reszta, czyli statuetki oraz stardollary dla zwycięzców miały być sponsorowane przez adminów. Oni jednak się z tego nie wywiązali, a mnie i Moniki nie stać, aby rozdać nagród dla kilkunastu osób.
MM: Ale skoro zobowiązałeś się na to żeby laureaci otrzymali swoje nagrody, to nie mogłeś im, choć w niewielkim stopniu, tego wynagrodzić?
KW: Głupio byłoby gdyby osoby wyróżnione dostały lepszą nagrodę od laureatów. Ci dostali po 50 SD.
MM: Zwycięzcy nie doczekali się nawet wyjaśnień z waszej strony. Twierdzą, że jak „tchórze bez honoru” usunęliście blog, aby nie było śladu po konkursie.
KW: Były wyjaśnienia na blogu. Pisaliśmy, że zostaliśmy oszukani przez adminów.
MM: Ale po tym jak ktoś się upomniał i blogi plotkarskie na was naciskały.
KW: My opisaliśmy na blogu przecież od razu jak dostałem odpowiedź od adminów, ze nie mogą jednak sponsorować naszego konkursu. Były screeny rozmów w oddzielnej notce razem z wyjaśnieniami.
MM: Mało wiarygodne jest dla mnie, że oboje z Moniką nie mieliście stardolarów na za-sponsorowanie nagród. Jesteś bardzo popularny, byłeś w Top Projektantach. Monika miała na swoim koncie kilka cenności, które z łatwością mogłaby sprzedać.
KW: Wątpię by ktokolwiek pozbył się swoich cenności, aby móc dać ludziom stardollary za konkurs.
MM: Ale wtedy oboje wyszlibyście z tego z twarzą...
KW: Może i tak, ale nie zapominajmy, że admini tutaj zawinili, a nie my. Oni także byli tak jakby organizatorami.
MM: Powiedz mi szczerze czy uważasz się za celebrytę czy za gwiazdę?
KW: Nie. Nie zakładałem bloga, po to, aby być popularniejszym czy coś. Zresztą nigdy nie podejrzewałem, że aż tak będzie znany.
MM: Ale tak też się stało i wraz z wzrostem popularności bloga rosła i twoja popularność. Więc, do jakiej kategorii sławy możesz wrzucić swój przypadek - celebryta czy gwiazda?
KW: A to nie to samo? :)
MM: Nie. Celebryta to osoba znana z tego, że jest znana, a gwiazda to osoba znana ze swoich osiągnięć.
KW: Hmm.. Właściwie to wiele osiągnąłem w tej stardollowej karierze. Mam popularnego bloga, byłem w top projektantach, wygrałem CB i nie raz miałem któreś miejsce w sceneriach.
MM: Więc jesteś gwiazdą?
KW: Tak.
MM: I co ci daje ten status?
KW: Na pewno dzięki „sławie” poznałem wielu wspaniałych ludzi, z którymi przyjaźnie się do tej pory. Mam też więcej wpisów w kg, komentarzy do albumu czy też scenerii.
MM: Wierzysz w wirtualną przyjaźń?
KW: Owszem.
MM: Wracając do twojej poprzedniej wypowiedzi - powiedziałeś, że dzięki sławie poznałeś wiele przyjaciół. Czy nie uważasz, że gdybyś był zwykłym szarym użytkownikiem nie było by ich?
KW: Pewnie byliby, ale nie tylu ile mam obecnie. :)
MM: Ilu ich masz?
KW: Na pewno z dziesięć. :) Oprócz nich mam znajomych, z którymi także regularnie piszę.
MM: Sporo. Nie uważasz, że lepiej mieć niewielu przyjaciół, ale szczerych, niż wielu obłudnych? Nie obawiasz się tego, że oni lansują się na twoim „łonie”, a kiedy spadniesz na dół i wszyscy o tobie zapomną to oni cię oleją?
KW: Niedawno miałem przecież „upadek”. Odszedłem z bloga i stardoll, a oni mnie nie zostawili. :)
MM: Odszedłeś, bo?
KW: Nudziło mnie to wszystko. Dwa lata grania w jedną grę, w której nic praktycznie się nie zmieniło, oprócz cen i wyglądu z czasem robi się naprawdę nudne.
MM: Ale jednak zostałeś…
KW: Zostałem i mam nadzieję, że podjąłem dobrą decyzję.
MM: My również miejmy. Dziękuje za wywiad. Życzę wszystkiego dobrego.
KW: Również dziękuje.